Gdy tylko w sieci zaczęły krążyć pierwsze plotki na temat Red Faction, cały światek fpp zaczął oczekiwać jej bardziej niż wielu innych gier. Rewolucyjna technologia geo-mod, świetny multiplayer, doskonała fabuła... no i stało się - "Czerwony Odłam" został ukończony. Gra nie raz określana była jako pogromca Half-life...czy zdoła zdetronizować jedną z najlepszych gier FPP?
W grze wcielasz się w rolę młodego górnika o nazwisku Parker. Do tej pory żył wśród bogactwa swoich rodziców, którzy narzucali my cele jego życia. Parker nie mógł już tego znieść i postanowił uciec - zapisał się do pracy w kopalni korporacji Ultor na Marsie. Wydawało się, że praca na Czewonej Planecie będzie przygodą życia, niestety jednak, realia bardzo odbiegały od haseł "High risk, high pay, high adventure". Górnicy mieszkali w obskurnych barakach, jedzenie, którego często brakowało, było obrzydliwe, a strażnicy trakowali pracowników jak zwierzęta - znęcali się na tak fizycznie jak i psychicznie, czasem zdażało się, że górnik ginął z rąk "nadpobudliwego" strażnika. Jakby tego było mało, ludzie dziesiątkowani byli przez nieznany wirus, który prędzej czy później powodował śmierć... jedyną nadzieją dla Parkera i reszty górników okazało się tytułowe Red Faction - rebelia przeciwko Ultorowi, na której czele staje tajemnicza EOS.
Fabuła gry nie jest jak widać zbytnio oryginalna i podobny schemat gdzie samotny (wspierany od czasu do czasu przez kumpli) bohater przemierza kilometry by ujść z życiem był wałkowany już nie raz. Całe szczęście jednak, gra nie wygląda jak Serious Sam i nie tylko sprawność rdzenia kręgowego się w niej liczy. Bardzo miłym zakoczeniem są misje w stylu Thief'a, gdzie ubrani w garniturek i uzbrojeni jedynie w pistolet z tłumikiem musimy przedrzeć się przez bazę wroga w której aż roji się od strażników. Jeden niestrożny ruch, zbyt podejżane zachowanie i już mamy na karku cały oddział straży, z którą nie mamy żadnych szans. Aby tego uniknąć, trzeba trzymać się zdala od kamer, innych ludzi, a gdy już trzeba będzie kogoś skasować, to trzeba zrobić to po cichu, a ciało ukryć. Aby jednak nie zniechęcić fanów ostrej siekaniny, powiem, że tego typu elementów w grze nie uświadczymy zbyt często i większość czasu spędzimy odsyłając wrogich strażników na tamten świat (co nie znaczy, że nie trzeba od czasu do czasu ruszyć głową).
Grę zaczynasz od treningu, który przypomina nieco hazard course z Half-Life. Po poznaniu podstaw gry i wprowadzeniu lądujemy w kopalni gdzie właśnie rozpoczęła się rebelia.
Pierwsze, co rzuca się w oczy to świetna oprawa wizualna. Wszystko wykonane jest na jak najwyższym poziomie - od wysokiej jakości tekstur, po dobrze zaprojektowane modele. Bardzo realistycznie przedstawiono tłuczenie szyb - po pierwszym strzale na ich powierzniach pojawiają się "pajęczynki" pęknięć, później wszystko efektownie się rozpryskuje na setki odłamków (które mogą zranić!).
Oprawa audio prezentuje sie równie dobrze, co video; dźwięki wysokiej jakości i wsparcie EAX umożliwiają efekty echa, jeśli tylko posiadamy głośniki surround możemy usłyszeć jak to jest, gdy koło głowy przelatują nam pociski. Muzyka również stoi na najwyższym poziomie - bardzo dobrze buduje nastrój gry, zmieniając się w zależności od akcji - czasem słyszymy więc szybkie eletroniczne, czasem spokojne i powolne rytmy.
Najbardziej charakterystyczną cechą Red Faction jest osławiona technologia Geo-Mod pozwala "deformować i niszczyć środowisko w czasie rzeczywistym". Co to oznacza? Że nie trzeba już będzie szukać wyjścia, a wystarczy strzelić rakietą lub podłożyć ładunek wybuchowy i po sprawie. Trzeba przyznać, że prezentuje się to wszystko bardzo efektownie i nowatorski, ale, no właśnie ALE... nie przez każdą powierzchnie możemy się "przekopać". Nie byłoby to dziwne (przecież nie można by robić dziur w nieskończoność...), gdyby nie to, że bez problemu można wysadzić wielką dziurą w skale, a nie chociażby metalowego płota lub drzwi! A więc deformować otoczenie możemy tylko tam gdzie pozwalają nam na to autorzy gry... Ale mimo wszystko, dzięki Geomod gra nabiera zupełnie nowego wymiaru i jest znacznie przyjemniejsza!
Na drodze do ucieczki z marsjańskiej kopalni stanie nam kilka rodzajów gorzej lub lepiej uzbrojonych strażników, najemnicy wynajęci przez Ultor do "stłumienia" zamieszek, roboty górnicze uzbrojone w karabiny maszynowe, łodzie podwodne, myśliwce, opancerzone wozy terenowe, a nawet zmutowane zwierzątka (całe szczęście nie uświadzymy tu "wszędobylskich" zielonych :)). AI przeciwników stoi na całkiem niezłym poziomie - robią uniki, wzywają posiłki, uciekają, gdy są bez szans. Śmieszne może wydawać się tylko zachowanie strażników - ich atak wygląda co najmniej chaotycznie - biegają z miejsca na miejsce, od czasu do czasu kucają i wchodzą do damskich łazienek (a co Ty tam robisz, Parker?! :)).
Czymś jednak trzeba się bronić, a tego "czegoś" w Red Faction jest 15 rodzajów. Od zmodernizowanej "nieco" pałki policyjnej rażącej prądem, przez pistolet z tłumikiem, kilka rodzajów karabinów oraz snajperek, po miotacz magnetyczny i dwa rodzaje rakietnicy. Każda broń posiada dwa tryby strzału. Taki np. rocket luncher - pierwszy rodzaj ognia to 'ślepa' rakieta, drugi zaś, nieco wolniejszy, to pocisk naprowadzany. Jedną z najciekawszych broni jest natomiast Rail Driver (miotacz magnetyczny), który w drugim trybie pozwala na strzelanie do wroga przez ściany dzięki termowizji, podobnej nieco do sposobu widzenia Obcego z Aliens vs. Predator.
Jednak nie samymi giwerami człowiek żyje :) i od czasu do czasu uzyskamy możliwość pilotowania jednego z pięciu rodzajów pojazdu - łodzi podwodnej, myśliwca, samochodu terenowego, opancerzonego transportu czy nawet kombajnu górnczego. Maszyny prowadzi się bardzo przyjemnie, choć zachowują się ciut nierealistycznie. Ale w końcu to nie symulator i realizmu od RF nie wymagam.
Niemalże w każdej zapowiedzi Red Faction podkreślano jak rewolucyjny w tej grze ma być multiplayer, oczywiście za sprawą Geo-mod - daje on przecież zupełnie nowe możliwości, np. 'torowanie' sobie nowych ścieżek, niszczenie stanowisk camperów, atak z miejsca, z którego wróg będzie najbardziej zaskoczony... a jak to wygląda w praktyce? Kod sieciowy jest dobry, mapy nieźłe, geo-mod również, ale... czegoś mi tu brak... przedewszystkim - dziwna fizyka gry, ze względu na odmienne od ziemskich warunki grawitacyjne. Pozatym gra daje jakoś mało satysfakcji... nie wiem, może to tylko moje odczucia, ale, jak już pisałem w mojej kolumnie, gra wieloosobowa w Red Faction nie sprawia mi przyjemności i nie jest tak grywalna jak w Q3, UT czy HL...
Całe szczęscie, pozostaje doskonała kampania dla pojedyńczego gracza, która wciąga jak dobrej jakości muszla klozetowa (ale poetycka metafora ;)). Jakby tych wszystkich zalet było mało, Red Faction kosztuje w Polsce tylko 49 zł, co jest ceną BARDZO śmieszną. Szczerze przyznam, ze za TAKĄ grę bez wachania dałbym 3 razy więcej (ale ofkoz z przyjemnością dałem 3 razy mniej :))).
A więc czy można Red Faction nazwać pogromcą Half-life'a? Cóż...odpowiedź na to pytanie MUSI być subiektywna, ponieważ jedyne co łączy obie gry i jest powodem porównywania ich do siebie jest doskonały tryb singleplayer... Z jednej strony, gra jest bardzo nowatorska (geo-mod), z drugiej zaś, kilka w niej błędów. Może nie jest to gra lepsza od HL, ale z całą pewnością stoi na równi z nią. Jest nie tylko rewolucyjna, ale także rewelacyjna! Musisz ją mieć!
Dodatkowe informacje:
redfaction.fpp.pl - już niedługo
Oficjalna polska strona
Oficjalna strona
|
|
Wymagania systemowe
Mimimum:
Windows 95/98/ME/NT
Pentium II 450
64MB RAM
Akcelerator 3D 16 MB RAM
900MB miejsca na dysku
Zalecane:
Pentium III 600
128MB RAM
DirectSound Sound/EAX
GeForce/Voodoo/TNT
(..) Może nie jest to gra lepsza od HL, ale z całą pewnością stoi na równi z nią. Jest nie tylko rewolucyjna, ale także rewelacyjna!
Parker we własnej osobie
Hardcore :)
Dyskoteka? ;)
Lot myśliwcem
Jemu chyba już nic
nie pomoże...
Ups...
|
| Ocena |
|
| Grafika |
: |
9 |
| Dźwięk |
: |
9 |
Muzyka |
: |
9 |
| Grywalność |
: |
9 |
|
| W sumie |
: |
9/10 |
|
